:D

sobota, 31 sierpnia 2013

Wróciłam :P Zrobiłam  sobie małą przerwę ale teraz myślę ze będę wchodzić. Nie codziennie. Będę dodawać po 2 posty jakbym nie miała potem czasu :P Macie tu 2 rozdział opowiadania mam nadzieje ze wam się spodoba :* 



Gdy tylko lekarz wyszedł  znowu zaczęłam płakać. Nie chciałam wracać do domu,do szkoły. Bałam się ze znowu to się zacznie.Ze znowu będę  chciała się zabić i tym razem nie wpadnę pod samochód tylko zrobię coś gorszego. Chciałbym się przepisać do innej szkoły. Ale nie opłaca się.Musze wytrzymać 2 miesiące. Do końca roku szkolnego.Nie wiem czy dam rade.  Z oczu lały mi się łzy. Nie mogłam ich powstrzymać. Chciałbym żeby było jak dawniej. Wtedy miałam przyjaciół,chłopaka którego kochałam. Owszem żałuję ze wyśmiewałam się z tej dziewczyny.  Miałam przyjaciół, znajomych.A teraz ? Teraz to nawet  mój chłopak się do mnie nie odzywa. Myślałam ze mi pomoże .Myślałam ze przyjedzie do mnie do szpitala .Myślałam ze się o mnie martwi.Widocznie się myliłam. Gdy przestałam płakać włączyłam telewizor.Nie ma za wiele kanałów ale przynajmniej dobrze ze Eska jest. Po 30 minutach wyłączyłam telewizor. Bo przyszli rodzice.Zapytali jak się czuje. Powiedziałam im wszystko. Dlaczego chciałam się zabić.Po 10 minutach ciszy powiedzieli mi ze się rozwodzą.Teraz to już jest koszmar. Myślałam ze zacznę krzyczeć. Nie krzyczałam. Zapytałam tylko dlaczego ? i dlaczego akurat teraz mi mówią .Zapytałam jeszcze czy mieli jakiś kontakt z Przemkiem (tak nazywał się mój chłopak). Powiedzieli mi ze już się nie kochają i ze nie mogą ze sobą być. Jakbym była małą dziewczynka i nic nie rozumiała. Wiedziałam ze  mój ojciec się z kimś spotyka.Ale nie chciałam o tym mówić mamie.Nie wiedziałam kto to jest . Poprosiłam ojca żeby mi o tym powiedział ale nie miał odwagi.O Przemku nic nie wspomnieli ale to nic i tak się dowiem.
Gdy ojciec wyszedł zadałam mamie te same pytania. Okazało się ze mój ojciec spotyka się z matka Przemka.Tego już za wiele jeszcze przez głupotę ojca miałam stracić kolejna osobę którą kocham ? Poprosiłam mamę żeby wyszła.Bo chce zostać sama.Nie wiedziałam co zrobić .Czy do niego zadzwonić czy się nie odzywać. Po długim namyśle wzięłam telefon do reki i wybralam jego numer.Nie odebrał. Wiec rzuciłam telefon na  szafkę. Poleżałam w ciszy na łóżku. Zasnęłam. Po półtora godziny obudziłam się. Przyszedł lekarz  kazał mi się ubrać  i powiedział ze wracam do domu. Ubrałam się i czekałam na wypis. Chciałam wyjść z szpitala ale zaczęło padać a ja nie miałam parasola.Wiec zadzwoniłam do mamy żeby po mnie przyjechała. Nie miałam ochoty widzieć ojca po tym co mi zrobił. Czekałam na mamę około 15 minut.Gdy wsiadłam do auta zadzwonił telefon.To był on. Przemek. Odebrałam. Wiedziałam ze jak usłyszę jego głos to na pewno się rozpłaczę. I tak było.Nie mogłam wydusić z siebie słowa.
Łzy leciały jak wodospad. Nie wiedziałam co powiedzieć.W końcu powiedziałam mu  ze mi go brakuje i ze strasznie tęsknię. Zapytałam tez dlaczego nie odwiedzał mnie w szpitalu. W tym momencie rozłączył się. Nie wiedziałam co się dzieje. Myślałam  ze się coś stało. Zadzwoniłam wiec na domowy. Odebrał.... nie Przemek ale mój  Ojciec. Wiedziałam ze to się stanie ale nie myślałam ze tak szybko. Przecież moi rodzice się jeszcze nie rozwiedli. Zapytałam czy może mi dać Przemka do telefonu. Powiedział ze jest zajęty. Zapytałam go wiec czy coś się stało.Nie odpowiedział nic ale z jakiegoś pokoju było słychać śmiech Przemka i Anity.(Anita to jedna z "moich"przyjaciółek)  Zapytałam Ojca czy... czy oni są razem.Nic nie odpowiadał. Cisza mówiła sama za siebie. Nie mogłam w to uwierzyć. W głowie dopytywałam się sama siebie dlaczego ? Dlaczego to wszystko musi mi się przy trafiać ? Mama widziała ze ciągle płaczę. Zapytała czy wszytko dobrze. Pokiwałam przecząco głową.  Nagle zadzwonił telefon.To znowu on.Nie odebrałam. Dzwonił kolejny raz znowu nie odebrałam. Za trzecim razem jak zadzwonił moja mama powiedziała czy chce żeby ona z nim pogadała. Zgodziłam się. Wiedziałam ze na mamę zawsze mogę liczyć.Po 5 minutach mama oddała mi telefon. Czułam się strasznie.Co ja takiego zrobiłam ze wszyscy mnie nienawidzą. Wiedziałam ze została mi tylko mama. Nie mogłam jej teraz zawieść. Nie mogłam. Dojechałyśmy do domu około 24. Wbiegłam na górę. Nawet nie ściągnęłam butów. Otworzyłam szafę. Popatrzyłam na drzwi miałam tam zdjęcia...nasze wspólne zdjęcia. Zaczęłam je niszczyć. Bolało mnie to ale wiedziałam ze muszę to zrobić. Nie mogłam na nie patrzeć. W ogóle na siebie nie mogę patrzeć. Znowu mam dość. Tym razem nie chce się zabić. Chociaż przeszła mi taka myśl. Nie mogę  tego zrobić. Dla mamy. Nagle do mojego pokoju weszła mama zapytała czy chce coś zjeść .Nie mam ochoty na jedzenie.Gdy wyszła podeszłam do okna. Usiadłam na parapecie i oglądałam gwiazdy. Wyciągnęłam z kieszeni bluzy komórkę i słuchawki. Włożyłam słuchawki  do uszu i zaczęłam słuchać piosenek. Zamknęłam oczy  i zaczęłam myśleć jakby było gdybym  w ogóle ich nie poznała. Piosenki szły  jedna za drugą. Nagle włączyła się ta piosenka  której własnie nie chciałam słyszeć. Nasza piosenka... 

2 komentarze:

  1. szkoda że nie ma już opisów ;c chciałabym żebyś też je dodawała, super czekam na next ;3 oby szybko.

    OdpowiedzUsuń