:D

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

34

Chciałabym widzieć Twoją minę , jakbyś dowiedział się , że to do Ciebie skierowane są wszystkie moje wpisy ..



Teraz każda chwila, kiedy Ciebie obok nie ma. Zatruwa mi serce jak najgorsza epidemia. Nawet człowiek jak ja potrafi tez cierpieć. Nic mi nie wychodzi a chce wciąż jak najlepiej.


Tak często używamy słów 'to moje życie', a pozwalamy, by było one zależne od jednej osoby. prawie zawsze nieodpowiedniej.





kupiła Jabłkowo - miętowego tymbarka . gdy otworzyła , on podszedł i powiedział : ' daj przeczytać co jest napisane. ' Nie patrząc co jest na kapslu dała mu go z rumieńcem na policzkach . Przeczytał , spojrzał na nią , pocałował i odszedł wręczając jej kapsel. chwilę nie wiedziała co się stało , w końcu przeczytała napis na tymbarku : ' jeśli ją kochasz , pocałuj' 








Boje się Tobie powiedzieć ze nic dla mnie nie znaczysz bo może jednak zechcesz wrócić..





Wystarczył nam jeden pocałunek , zero słów , zero tłumaczenia i wiedzieliśmy , że już nigdy nie chcemy się kłócić , wiedzieliśmy wszystko .





Kiedy piszę do Ciebie, znaczy to, że tęsknie za Tobą. Kiedy nie piszę, wiedz, że chcę abyś to Ty tęsknił za mną.






Kochając jednocześnie dwie osoby, wybierz tą drugą... bo jeżeli naprawdę kochałbyś tą pierwszą nie zakochałbyś się w drugiej...



Żeby mnie poznać wystarczył ci jeden dzień,ale żeby zdobyć me zaufanie będą ci potrzebne całe wieki.





'Ufała ci,trzymała cię za rękę,dopóki nie przekonała się,że ty jej nie ufasz'




Zaufanie się zdobywa, a nie 
dostaje w prezencie na urodziny



I wpatrywała się w Niego jakby był ósmym cudem świata, a może nawet i pozostałymi siedmioma.



Róż na policzki, trochę błyszczyka na usta, długie, pomalowane rzęsy, idealna fryzura… a wszystko po to żebyś zauważył co straciłeś.




Ona kochała go całym serduszkiem . Tak mocno jak jej małe serduszko potrafiło kochać





Nigdy nie zapomnę jak całowałeś mnie na środku ulicy.. a ludzie tak dziwnie się patrzyli.. Wtedy byliśmy dla siebie najważniejsi.


ONA tak bardzo go kochała. ON tak bardzo miał ją w dupie.




Przychodzą jednak czasem takie wieczory, kiedy tak bardzo mi Ciebie brakuje i wtedy nawet oddychanie wydaje się zbyt trudne.





Bo zwykle jest tak, że pomimo starań i tak coś się spieprzy.








Dzwonek. Ubrana w szare dresy, fioletową koszulkę o rozmiarze” XXL „, z kitką na środku głowy podeszła i otworzyła drzwi. W drzwiach stał on ! Ubrany w ciemne rurki i jej ulubioną bluzę. Z uśmiechem na twarzy powiedział ” Ślicznie wyglądasz ” Mina dziewczyny w tym momencie była nie do opisania,zastanawiała się tylko gdzie on ma oczy ! Odpowiedziała ” Taa jasne jak słoń.. gigantyczny słoń ” Uśmiechnął się… Podszedł bliżej, nachylił się i wyszeptał ” Słonie nie ważą 50 kg słonko ! ” spojrzeli na siebie i oboje wybuchnęli śmiechem.






Porcelanowy uśmiech na porcelanowej twarzy tak nie wiele potrafi wyrazić.Porcelanowa lalka z pełnymi radości porcelanowymi oczami. Z pięknego materiału sukienka z falbankami, blond włosy ze sztucznego tworzywa sprawiają, że lalka wygląda jak żywa. Nikt nie wie jednak co czuje porcelanowe serce, zamknięte jak w szklanej butelce. Stworzona bycie szyć dzieci, by przywracać radość, kiedy gdzieś uleci i tylko wieczorem kiedy wszyscy zasną przykrywa się smutku płachtą. Nie wolno jej myśleć o sobie, ma służyć przecież ku ozdobie. Nikt nie będzie chciał zapłakanej lalki więc lepiej dla nie byłoby polubić falbanki,lepiej udawać, że nic się nie czuje i myśleć sobie – niech mój porcelanowy uśmiech innych raduje.







Miłość i nienawiść, to dzieci niewoli
Wydane na świat dla lepszej kontroli
nad ludźmi którzy muszą mieć podziały
Bo bez nich świat zrobi się zbyt szary.



Świat się zmienia z biegiem każdej sekundy. Ranimy się na przemian, a miłość jakoś się gubi.





Ona nie chciała się narzucać. On nie chciał Jej za bardzo komplikować życia sobą. tak, jakby nie wiedzieli,że znaczą dla siebie więcej niż wszystko…




Jesteś moją przyjaciółką. Jeśli ktoś złamie Ci serce, to ja złamie mu nos.






Tracę kolory. Tracę ważnych dla mnie ludzi. Tracę pewność siebie. Tracę…wszystko. Wszystko co się da, wszystko co miałam. Życie przelatuje mi przez ręce, a ja nie mogę go złapać. Żałosne.






Drodzy mężczyźni. Puknąć możecie się w czoło, przelecieć możecie się samolotem, posunąć możecie krzesło, a bzykać może pszczoła.






Żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy strzelać do niej z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza – wie, jak przeżyć.





I choćby pogasły wszystkie światła nie pozwól zasnąć nadziei, bo gdzieś na dnie tej ciemności jest płomień, którego nie zgasi żaden wiatr. Otwieraj oczy szeroko, zaglądaj głębiej niż sięga cień, otwieraj uszy na szepty, których nie słyszy mrok..




Weszłam do klasy na spóźnioną lekcję. – dzień dobry, przepraszam za spóźnienie. – rzuciłam do nauczycielki wkładając słuchawkę do ucha. rozglądnęłam się po klasie i zauważyłam , że jest wolna tylko jedna ławka w której siedział on – sam. przewróciłam oczami i ruszyłam na sam tył klasy. usiadłam obok niego, wyjęłam książki i wyciągając telefon przełączyłam na inną piosenkę. po chwili wyciągnął mi słuchawki z uszu – pogadaj ze mną. – syknął cicho. – nie mam o czym. – wyszeptałam. – mamy, kocham Cię, brakuje mi Ciebie i kompletnie sobie z tym nie radzę. – powiedział patrząc mi w oczy. – to idź do pedagoga szkolnego. – zaśmiałam się głośno. – zmieniłaś się , zmienił Cię ten nowy koleś. – zasugerował. – nie skarbie , to Twoje odejście mnie zmieniło. to przez Ciebie jestem na dnie i nie radzę sobie z niczym, zraniłeś mnie i czego teraz ode mnie oczekujesz? – krzyczałam. – wierzę w to , że Cię odzyskam. – rzucił i wstając z ławki wyszedł z klasy.


To zabawne, że ludzie rąbią ci dupę za plecami, a gdy tylko przechodzisz koło nich i łapiesz kontakt wzrokowy, spuszczają łeb i omijają cię szerokim łukiem. interesujące, naprawdę...




- Buu ! 
- No cześć . 
- Nie przestraszyłaś się ?
- Nie . 
- Szkoda.. 
- Dlaczego ? 
- Bo wtedy miałbym pretekst żeby cię przytulić.




Prawdziwy mężczyzna pod twoją bluzką nie będzie szukał biustu, lecz serca .




Bycie singlem teoretycznie jest fajniejsze , ale z czasem zaczyna ci brakować bliskości , czułości , miłych rozmów , spacerów i przede wszystkim tej świadomości , że jesteś dla kogoś ważną osobą …




Miłość była jest i będzie skomplikowana. ale i tak musimy kochać. czasem się ranimy, łamiemy serca, płaczemy. ale to znak, że próbowaliśmy.






Chciałabym, żeby wspomnienia były jak sms’y – można by usunąć te, których nie lubimy i zatrzymać te wyjątkowe na zawsze.





Powinieneś szanować dziewczynę której się podobasz , z jednej prostej przyczyny : – z wszystkich chłopaków, ona wybrała właśnie Ciebie.




Kiedy się odwróciła wziął ja za rękę . – Co robisz? – zapytała. – Biorę to co moje – odpowiedział i przytulił ją mocno do siebie .




Dzień w dzień patrzyłam na Niego tym stęsknionym spojrzeniem, kiedy przytulał tamtą. całował, szeptał do ucha czułe słówka. ranił moje serce, ale za wszelką cenę próbowałam się nie poddać. serce pękało mi z chwili na chwilę znacznie bardziej. jednak w końcu nadszedł moment udowadniający mi, że a nuż znaczę więcej, niż myślałam. kiedy nie radził sobie z nałogami, policja siedziała mu na karku, a w domu miał niezłe piekło – nie poszedł do Niej. zapukał do moich drzwi.




Nie jestem zajebiście idealna , popełniam błędy, krzywdzę ludzi , ale kiedy mówię ” przepraszam ” lub ” kocham ” mówię serio , a nie kurwa na niby.


Blada twarz w oknie. Rozciągnięta koszulka. Szerokie spodenki. Rozmazany makijaż. Łzy w oczach. I brak tej głupiej chęci do życia.



Odchodziła. Z każdą sekundą coraz bardziej, po drugiej stronie. – a on stał i patrzył uświadamiając sobie, że traci coś cennego, coś czego sam się pozbył.



Współczesny pierścionek zaręczynowy, to dwie kreseczki na teście ciążowym.




Dopiero pod wpływem złości mówimy to, czego nie mamy odwagi powiedzieć wprost.



” Kocham Cię ” – to podobno puste słowa, a mogą zdezorientować i podniecić.




” Nie chciałbym Cię zranić ” – takich bajek nawet dzieciom nie opowiadają.



Bez względu na wszystko i tak będziesz najważniejszą osobą w moim życiu.




Jak widać już mnie nie potrzebujesz.
Drugiej szansy nie wciska się na siłę.







Tęsknię, ale nie martw się, poradzę sobie.
Choć nie jesteś ani w 1% alkoholem czy nikotyną to wiedz , że uzależniasz.





Co, mam teraz płakać, bo znowu coś się spieprzyło? Musiałabym przepłakać całe życie, kochanie. A prawdziwych powodów do płaczu niewiele. I płakać za Tobą też nie warto.






Po prostu jestem kolejną naiwną dziewczyną, która uwierzyła, że miłość istnieje.



Dopiero po rozstaniu , kobieta uświadamia sobie , jak wiele alkoholu może przyjąć jej organizm.





A ona leżała zalana łzami i w świetle księżyca składała pocięte ręce




Moja radość była nie do opisania. Jak dowiedziałam się,że kiedy mnie zdradzałeś pękła wam gumka 



Ulubiony wakacyjny problem ? Zjeść śniadanie czy poczekać 10 min na obiad…



Każda z nas jest jak księżniczka z bajki. Po prostu niektórych bajek nie opowiada się dzieciom na dobranoc.



W realnym życiu Kopciuszek nie spotka Księcia, bo nawet nie dotrze na bal. Śpiąca Królewna nie doczeka pobudki – zwiędnie i zaśnie na zawsze. Leśniczy uratuje Czerwonego Kapturka, by go niecnie wykorzystać i wysłać do lasu do pracy. Małgosia sprzedaje narkotyki, bo nie może i nie chce znaleźć drogi do rodzinnego domu, a Jaś na gigancie kupczy własnym ciałem na Dworcu Centralnym. Calineczka za szminkę i tusz do rzęs obsługuje mężczyzn na klatce ewakuacyjnej centrum handlowego. – przerwała nagle wyliczankę, by po chwili cicho dokończyć. : – tak wygląda życie z bliska..


Przyjaciel to ktoś, kto Cię zna i kocha za to, czym byłeś, i kim jesteś, i który podziela twoje nadzieje, co do tego, kim będziesz .






I nawet skacząc ten ostatni raz z mostu, nie zapomnij cieszyć się tym wiatrem we włosach.



- widzisz ten nóż? – spytała, wyciągając narzędzie trzymane w swojej dłoni ku niemu. nacięła delikatnie wnętrze swojej dłoni. stał jak wmurowany, nie wiedząc o co chodzi. – tak będzie płakać moje ciało z tęsknoty za twoim dotykiem. – wydukała, wskazując na sączące się kropelki krwi z jej dłoni. wybuchnęła spazmatycznym płaczem. – a tak będzie płakać moja dusza. – powiedziała. – przykro mi kochanie. chociażbyś nie wiem co zrobiła, to koniec. nie weźmiesz mnie na litość. – powiedział, biorąc do dłoni kurtkę. – zaczekaj! pokażę Ci jeszcze tylko jak będzie płakać moje serce! – krzyknęła. zatrzymał się, tuż przed drzwiami. gwałtownym ruchem, wbiła kuchenne ostrze w swoją klatkę piersiową. – właśnie tak. będzie cichutko łkało, zwijając się z bólu, tam wewnątrz. – powiedziała, osuwając się na ziemię.





Usiadła na środki drogi. Łzy same cisnęły się do oczu, ale zbierała siły, żeby nie pozwolić im się wydostać spod powiek. Spuściła głowę. Usłyszała nadjeżdżające auto, ale nie miała zamiaru się podnosić. Myślała jedynie o tym, żeby wpierdolić się pod te jebane koła. Zahamował centymetry od niej. Serce waliło jej po ścianach płuc. ‚Co do chuja?!’ Krzyknął kierowca. Rozpoznała jego głos. ‚Mogłeś się nie zatrzymywać.’ Powiedziała stłumionym szeptem. Klęknął obok. ‚Co Ty tu robisz? Wyrzuć te fajke.’ Kiedy wyrywał jej papierosa z dłoni poczuła dotyk jego palców i to starczyło, żeby wylać hektolitry łez. ‚Co ja mam Ci teraz powiedzieć, kurwa?!’ Ryknął. Spojrzała na niego z pustką w oczach. ‚Nie masz pojęcia ile bym dała za to, żeby Cię znienawidzić.’ Wstała wolno, a on wsiadł do auta. Wcisnął pedał w podłogę. ‚Nawet nie wiesz ile bym dał, żeby przestać Cię kochać.’ Szepnął i zostawił ją samą. Wiatr otulił jej ciało. Wyszła Bogu na spotkanie.



Powiedział , że to koniec – odchodzi . zaczęłam się głośno śmiać – jakiś głupi , pieprzony żart . jednak on był poważny . zamilkłam . odruchowo tona łez poleciała mi po policzkach , czułam jak moje serce cholernie piecze . ale nie , przecież muszę być silna , nie mogę się załamać . powiedziałam , że wszystko w porządku i szybko zapomnę .. pobiegłam do domu , choć ledwo stałam na nogach , ale nie mogłam się poddać , nikt nie mógł poznać po mnie smutku . wytarłam łzy . niepotrzebnie , kolejna partia wylała się z moich oczy w niespełna sekundę . nie potrafiłam nad sobą zapanować . skulona usiadłam na krawężniku krzycząc , czemu to właśnie ja straciłam swój najsłodszy narkotyk . otępiona , zalana łzami , spuchnięta – nie podniosłam się już nigdy z tego jeb*nego dołu..



Nigdy nie zapomnę dnia jego śmierci. to był zwykły dzień. szliśmy chodnikiem, śmiejąc się, żartując. było cudownie. w pewnym momencie zatrzymaliśmy się przed pasami. nic nie jechało, więc spokojnym krokiem zaczęliśmy iść na drugą stronę. w ułamku sekundy usłyszałam trzask, pisk opon, krzyk. odwróciłam głowę. nie wierzyłam w to co widzę. on umierał. leżał cały zakrwawiony patrząc się na mnie. łzy płynęły mu z oczu. podbiegłam do niego, krzycząc, że nie chcę jego śmierci, że nie jestem gotowa. darłam się na całe gardło, żeby dzwonili po pogotowie. kiedy przyjechała karetka było już za późno. ostatnimi siłami, złapał mnie za rękę i wydusił z siebie, że mam żyć. obojętnie co by się stało, mam żyć. płakałam. jego oczy się zamknęły. serce przestało bić. odszedł. na zawsze.


Zamknęła się w pokoju. nie chciała mieć ze światem nic wspólnego. wolała swój wirtualny w internecie. tam wszystko było takie łatwe. uzależniało ją, a ona nie miała temu nic przeciwko. podobało jej się to uzależnienie. cięcie, żyletki. tak, to było coś, co kochała. przez jakiś czas bała się spróbować, ale zaryzykowała. przecież pragnęła samotnej, spokojnej śmierci. tam nikt nie mógł jej powstrzymać. usiadła w kącie, wyciągając żyletkę z kieszeni. powolnym ruchem przejechała kilka razy po żyłach. krew. było jej pełno. lała się strumieniami na podłogę. ból, który jej towarzyszył, sprawiał jej przyjemność. poczuła, że słabnie, położyła się i usnęła. na wieki.



Siedziała na matmie. Pani kreśliła jakieś wzory na tablicy. W pewnym momencie ktoś zapukał do drzwi. Wszedł On. Przeszły ją dreszcze, szybko odwróciła wzrok. ‚ Pani z biologii prosi Cię na chwile do sali 24 ‚ – powiedział w jej stronę. Jak gdyby nigdy nic wstała i wyszła z klasy, kierując się do sali 24. ‚ Ekhem..’ – usłyszała. ‚ Co?! Daj mi spokój. ‚ – od parsknęła wchodząc po schodach. ‚ Nie wiem czy wiesz, ale babka z biologi nie chciała nic od Ciebie ‚ – zaśmiał się ironicznie. – ‚ Chciałem Cie tylko zobaczyć.’ . ‚Jesteś kretynem! ‚ – rzuciła w jego stronę i wróciła na matmę. ‚ I tak mnie kochasz’ – usłyszała zza pleców. Już nic nie odpowiedziała. Pomyślała tylko: ‚ tak, wiem





środa, 9 kwietnia 2014

33

„Nie odkładaj mnie na potem, bo potem mnie już nie będzie.”





Nie zapomina się głosu, którego się kocha.




Śmieje się, ma w sobie tyle energii, mówi, że kocha życie, ale tak na prawdę nikt nie wie, że umiera od środka.





Smutek sam w sobie nie jest zły.
Smutek w samotności jest już nie do zniesienia.



Kiedyś setki marzeń. Dzisiaj setki wspomnień,
które mam w pamięci i o których nie zapomnę.







Całował jej mokre od płaczu policzki, patrzył w zapuchnięte, czerwone oczy, gładził po nieułożonych włosach ... i powtarzał że kocha, że kocha najbardziej na świecie...



Powiedz jej, że ją uwielbiasz. Zawsze mów, że Ci zależy. Kiedy jest zmartwiona przytul ją mocno. Wyróżniaj ją wśród innych dziewczyn. Baw się jej włosami. Podnoś ją, gilgotając i siłując się. Mów jej dowcipy. Przynoś jej kwiatki tak po prostu. Trzymaj jej rękę... po prostu trzymaj. Rzucaj jej kamyk w okno w nocy. Pozwól jej zasypiać w swoich ramionach. Pozwól jej się złościć na siebie. Powiedz jej, że pięknie wygląda. Kiedy jest smutna zostań przy Niej, nawet jeśli nic nie mówi. Spójrz jej w oczy i się uśmiechnij. Całuj ją po szyi. Tańcz z nią nawet jeśli nie ma muzyki. Całuj ją podczas deszczu. A kiedy się w Niej zakochasz. Powiedz jej o tym. Tylko nie złam jej serca, Ona wie co to ból! 




Wystarczył jeden twój uśmiech, by zawładnąć moim światem...



Jak tam u Ciebie? Mam nadzieję, że jest git i że w przeciwieństwie do mnie ku*wa jakoś w nocy śpisz!




A może właśnie tak miało być. Może i poznam kiedyś człowieka tak wspaniałego jak Ty.Może nauczy mnie kochać na nowo. Może nauczy mnie znowu ufać? Bo niestety ty zabiłeś we mnie wszelkie uczucia... A obiecywałeś, że nie zostawisz... Mówiłeś: tylko Ty jedyna.  Teraz te same słowa wmawiasz innej...





Miała nadzieję, że już go nie kocha, że to minęło. Tak bardzo się starała, żeby to minęło. Ostatnie pół roku to był właściwie odwyk. Odwyk od niego, od jego wariackiej miłości, od pocałunków, jego fantazji, jego wygłupów, jego napadów melancholii, jego niezwykłości. Nie udało się. Owszem, może i o nim zapomniała, ale wcale nie przestała go kochać.



Za każdym razem, gdy zdmuchuję świeczki na torcie, gdy znajdę czterolistną koniczynę, gdy zgadnę, na którym policzku mam rzęsę, zawsze wtedy robię to samo. Wymawiam w myślach to samo życzenie, życzenie związane z Tobą. 



Ideał: Gdy odchodzę od niego obrażona - idzie za mną. Gdy patrzę na jego usta - całuje mnie. Gdy go popycham i biję - chwyta mnie i nie puszcza. Gdy zaczynam do niego przeklinać - całuje mnie i mówi, że kocha. Gdy jestem cicha - pyta co się stało. Gdy go ignoruję - poświęca mi swoją uwagę. Gdy go odpycham - przyciąga mnie do siebie. Gdy mnie widzi w najgorszym stanie - mówi, że jestem piękna. Gdy zaczynam płakać - przytula mnie i nie odzywa się słowem. Gdy widzi jak idę - podkrada się za mną i przytula. Gdy się boję - ochrania mnie. Gdy kładę głowę na jego ramieniu - nachyla się i mnie całuje. Gdy kradnę jego ulubioną bluzę - pozwala mi ją zatrzymać i spać z nią w nocy. Gdy mu dokuczam - on też mi dokucza i sprawia, że się śmieję. Gdy nie odzywam się przez długi czas - zapewnia mnie, że wszystko jest dobrze. Gdy patrzę na niego z wątpliwością - uzasadnia. Gdy łapię go za rękę - łapie moją.



Przyjaźń ?! Wiesz, to nie tylko wspólne imprezy, zdjęcia czy dobra zabawa. To też upijanie się do nieprzytomności na smutno, ocieranie sobie wzajemnie łez i pójście za sobą nawet w najgorsze bagno - to ta świadomość, że co by się nie działo - masz zawsze wsparcie przyjaciela.




Idealny facet to taki, który może być wszędzie, ale woli być przy niej... bo przy niej czuje się najlepiej.



Zgubmy się we własnych uśmiechach. Znajdźmy własną drogę pośród kropli deszczu. Dojdźmy na kres świata. Odkryjmy zagadkę początku i końca tęczy. Nauczmy kochać własne serca. Zerwijmy każdą czterolistną koniczynę. Policzmy wszystkie gwiazdy na niebie. Pokonajmy bezwzględne bariery rzeczywistości. Razem... 




Znów czuła jego ciepły oddech na szyi, swoimi delikatnymi dłońmi gładził jej włosy, pocałował ją tak jak wtedy pierwszy raz. Była szczęśliwa do granic możliwości. W jego ramionach czuła, że ma wszystko... 


Zapominała o oddechu, kiedy dotykał ustami jej warg. Jego skóra pachniała oceaniczną świeżością, jak listopadowe wiatry i mgły. Ich pocałunek trwał całą wieczność, ale i tak nie dość długo. Kiedy rozdzielili się, zapatrzyła się w jego niebieskie oczy, widząc w nich odbicie własnych uczuć.




Dziś, w chłodny wieczór, schowam się pod Twoją bluzę, a Ty uspokoisz mój oddech. Będę dla Ciebie najważniejsza, niezbędna, niepowtarzalna. 



Mogę być Twoją Księżniczką? Malutką dziewczynką w za dużych bucikach i naprawdę szczęśliwych oczkach? Z rozmazaną szminką i noskiem w czekoladzie? Czułą, delikatną, rozmarzoną i prawdziwą... Słodziutką jak cukierek? Ty byś był Moim Księciem... MOGĘ?


I najgorzej jest wieczorami, gdy siadasz na łóżku i czujesz, że tak na serio nie masz nic...


"Znajdź chłopaka, który nazwie Cię piękną a nie gorącą. Który będzie leżał pod gołym niebem, pod gwiazdami i słuchał Twojego bicia serca. Który nie będzie spał, aby patrzeć jak Ty śpisz. Poczekaj na chłopaka, który będzie całował Cię w czoło, który będzie chciał ukazać Ci uroki życia, który będzie trzymał Twoja rękę przed jego przyjaciółmi, który będzie uważał, że jesteś taka piękna bez makijażu. Znajdź tego, który będzie przypominał Ci, jak bardzo mu na Tobie zależy i jak bardzo jest szczęśliwy, że jesteś z nim, że jesteś Jego. Tego mężczyznę, który odwróci się do swoich przyjaciół i powie - 'To właśnie ONA, ta jedyna'."



Chcę żeby ktoś o mnie myślał... tęsknił... Chcę być komuś potrzebna i niezbędna... najważniejsza... niezastąpiona... konieczna. Chcę być u kogoś na pierwszym miejscu, chcę stać się dla kogoś całym światem. Jestem niewidzialna, wystarczy więc, że mnie zauważysz, żeby stać się całym światem dla mnie...


Nie kocham cię za to, kim jesteś, ale za to, jaki jesteś, kiedy przebywam z tobą.



"Po jego odejściu miesiącami przesiadywała w domu, analizując jego rozliczne wady i liczniejsze mankamenty ich związku. Ale co rano budziła się z myślą o Nim i wiedziała, że gdyby zadzwonił, bez chwili wahania pobiegłaby na spotkanie."


Wystarczył Ci jeden wieczór aby wszystko popsuć... Gratuluję! Jesteś mistrzem w rujnowaniu, ale masz co chciałeś - święty spokój i uwierz mi, że ja sobie poradzę.