Wieczorem, jadąc autobusem, znowu o tobie pomyślałam.. nie wiem dlaczego, ale tak po prostu.. napisałam ci ‚hej, co tam?’ a po wysłaniu zrozumiałam, że to było zajebiście głupie.. raport nie dochodził.. Ulga.. kiedy wróciłam do domu, usiadłam na kanapie i zaczęłam czytać książkę.. spojrzenie na telefon – raport.. – tylko żeby nie odpisał – pomyślałam.. i co? spełniło się.. dziękuje, że nie musimy znowu tego zaczynać przez moją chwilę słabości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz