:D

środa, 11 września 2013

Rozdział 5

Włącz

Po jakieś 10 minutach wstałam i pobiegłam do jego pokoju. Chciałam się dowiedzieć co ja takiego zrobiłam. Zapukałam do drzwi  ale nie otworzył.  Pukałam dalej.Nic to nie dało. Wiec zaczęłam płakać i mówić przez drzwi. Zapytałam o co mu chodzi.Nie odezwał się. Miałam już odchodzić ale zobaczyłam ze   otwiera drzwi. Powiedział mi tylko tyle ze powinnam się domyślać. I ze jutro rano wyjeżdża do Ojca. Przecież to nie możliwe. Nie rozumiem nic.Kompletnie.Mam pustki w głowie. Pobiegłam do swojego pokoju. Wzięłam telefon i wybralam numer ojca. Tylko on mógł mi powiedzieć o co chodzi. Tylko on wiedział. Odebrał. Gdy usłyszałam jego głos chciałam się rozłączyć. Nie zrobiłam tego. Zapytałam  co się stało i dlaczego Josh przeprowadza się do niego. Powiedział mi to samo co Josh czyli nic. Zapytał jeszcze czy go kiedyś odwiedzę. Powiedziałam ze nie chce widzieć Przemka i jego matki. Stwierdził ze nie mieszka z nimi. Po 3 minutach skończyłam z nim rozmawiać. Usłyszałam ze ktoś trzaska drzwiami. Wiedziałam ze to Josh bo nikogo innego nie było w domu.Mama pojechała na 2 tygodnie do Londynu do pracy. Zostałam tylko z Josh'em. Teraz już sama.... 
Zobaczyłam Josh'a z walizkami. Chciałam z nim pogadać,zatrzymać go. Nie udało się. Gdy wyszedł myślałam ze się rozpadnę na milion małych kawałeczków. Pobiegłam za nim. Prosiłam żeby został .Mówiłam ze nie chce tu zostać sama. Przepraszałam i nic. Popatrzył tylko na mnie ze łzami w oczach i powiedział "przepraszam". Wiedziałam ze jest mu ciężko. Wiedziałam ze go to boli tak samo jak mnie.
Nie wiedziałam dlaczego on mi to robi. Nie domyślałam się co ja mu takiego zrobiłam. Gdy pojechał razem z ojcem zadzwonił telefon. Była to Anette jedna z "moich"przyjaciółek i jego dziewczyna. Pomyślałam ze może ona coś wie. Okazało się ze wie i to bardzo dużo. Powiedziała mi ze kazała mu wybierać albo ja albo ona. Wybrał..... mnie. W tym momencie zdałam sobie sprawę o co mu chodziło. Nie wiedziałam ze on ja aż tak bardzo kocha. Nie wiedziałam ze rozwaliłam jego związek. Zabolało mnie to bo zdałam sobie sprawę ze to przeze mnie. Ze to przeze mnie stracił jedna z najważniejszych osób...Gdy się rozłączyła wzięłam telefon i zadzwoniłam do Josh'a. Nie odbierał. Dzwoniłam 3 razy ani razu nie odebrał. Zadzwoniłam wiec do ojca. Poprosiłam go o adres. Ubrałam kurtkę,zamknęłam dom i poszłam na przystanek. Czekałam na autobus około 15 minut. Jechałam tam 10 minut.Gdy wysiadłam wchodziłam na klatkę schodowa. Wchodził na gore gdy nagle.... Zobaczyłam Przemka i Josh'a. Chciałam zawrócić. Ale było już za późno. Przemek mnie zobaczył. Podszedł   do mnie a ja stałam jak słup bez ruchu.Nie chce go widzieć. Nie chce.... Znowu łzy lać się jak wodospad. Chciałam z tamta uciec. Chciałam po prostu wyjsc. Nie dałam rady. Przemek złapał mnie za erek i zaprowadził do Josh'a.W tym momencie przypomniało mi się wszytko  czego tak bardzo chciałam zapomnieć.... Nie umiem. Cholera nie umiem o nim zapomnieć. Dlaczego? Czy ja go nadal kocham ? Nie wiem.Nie mam zielonego pojęcia. Nie chce go kochać. Nie chce w ogóle go znać!


Hej kochani :* Przepraszam ze nie dodawałam ostatni postów ale nie miałam czasu.Wiecie szkoła itp. :)


2 komentarze: