:D

środa, 4 września 2013

Rozdział 4

Gdy wróciłam  do domu nie widziałam Josh'a. Pewnie poszedł z nią gdzieś. Znowu zostałam sama w domu. Wcześniej to lubiłam a teraz tego nienawidzę. Może dlatego ze wcześniej się nie bałam. Ściągnęłam buty i poszłam do kuchni. Nalałam sobie soku do szklanki i nagle poczułam ze ktoś stoi za mną.... Przestraszyłam się i wypuściłam kubek z reki. Rozbił się. Powoli odwracałam się żeby zobaczyć kto jest za mną. Gdy się odwróciłam zobaczyłam mojego ojca. Zapomniałam ze ma  jeszcze klucze do domu. Zostawiłam rozbity kubek na podłodze i pobiegłam do pokoju. Nie miałam ochoty go widzieć ani z nim rozmawiać po tym wszystkim. Weszłam do pokoju.... Na moim łóżku leżała karteczka:

Przepraszam.Wiem ze nie powinienem jej tu przyprowadzać. Ale musisz zrozumieć ze ja kocham.Tak jak ciebie. Proszę nie każ mi wybierać. Porozmawiamy jak wrócę. 
                                                                                                   Josh 

Nie miałam ochoty z nim gadać. Nie miałam ochoty go widzieć. Nie wiem dlaczego ale jego przeprosiny nic nie zmieniły .Dalej byłam na niego zła. Dalej to tak bardzo bolało. Rzuciłam karteczkę na biurko i położyłam się na łóżku. Wyciągnęłam słuchawki i włączyłam piosenki. Wiedziałam ze Josh nie długo wróci i będę musiała z nim rozmawiać. Trudno jakoś to przeżyję. Nasze rozmowy często kończą się na kłótnią. Czasem mama musi nas rozdzielać. Tym razem tak nie będzie. Tym razem posłucham co ma mi do powiedzenia . Tym razem nie będzie trzeba nas rozdzielać. Może trochę popłacze. Jak zwykle. Wyłączyłam piosenki i zeszłam  na dół zobaczyć czy ojciec już wyszedł. Ojca nie było. Ale za to był Josh. Miałam nadzieje ze mnie nie zauważy. Niestety zauważył. Popatrzył tylko na mnie i  się odwrócił. Wiedziałam ze coś jest nie tak. Może i byłam na niego zła ale musiałam się dowiedzieć co się stało. Podeszłam do niego. Zobaczyłam jak siedzi skulony i płacze. W tym momencie nie wiedziałam co mam robić. Strasznie chciało mi się płakać. Siadłam na kanapie i chciałam go przytulic. Nie pozwolił mi. Powiedział mi ze to wszystko przeze mnie. Nie wiedziałam o co mu chodzi. Powiedział ze ma mnie dość i ze nie chce mnie widzieć. Wstał z kanapy  i poszedł do pokoju.Ja siedziałam na kanapie cala zalana łzami. Zastanawiałam się o co mu chodzi. Co ja takiego zrobiłam? Znowu zraniłam osobę na którą kocham ? Siedziałam na kanapie i nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić....








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz