:D

piątek, 28 czerwca 2013

Zaczęło lać.Niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem.Właśnie,wtedy ściągnął swoją bluzę.Niezdarnie ją,jej założył,nie słuchając sprzeciwów z jej strony.Wziął ją na ręce,tak jak przenosi się pannę młodą przez próg.Zaniósł ją pod zadaszenie,jednego z budynków.
-Ty,tylko sobie mała nie schlebiaj.Po prostu Twoich trampek,było mi szkoda.-powiedział,udając powagę.Oboje wybuchli śmiechem.On delikatnie się nachylił.Ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła się przygotowywać do pocałunku.
- To należy do mnie.-powiedział z uśmiechem,ściągając z niej bluzę.
-A to do mnie.-powiedziała,całując go namiętnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz